Zwalniają starą gwardię. I słusznie – Poczta Polska musi wreszcie wejść w XXI wiek

W maju 2024 media obiegła wiadomość: Poczta Polska planuje zwolnienie aż 10 tysięcy pracowników. W tym samym roku ukraińska poczta ogłosiła, że zatrudni wiele nowych osób. Dwa kraje, dwie instytucje, dwie całkowicie odmienne filozofie działania. I tylko jedna idzie z duchem czasu.

W Polsce zaraz podniosły się głosy oburzenia: jak tak można? Gdzie empatia? Gdzie troska o ludzi pracy? Ale może pora przestać udawać, że w XXI wieku państwowe firmy powinny działać jak XIX-wieczne folwarki, w których liczy się przede wszystkim „wysługa lat” i „przywiązanie do zakładu pracy”, a nie wydajność, kompetencje i gotowość do zmian.

Biurko, pieczątka, kawka i pogaduchy

Spójrzmy prawdzie w oczy: gros osób, które dziś tracą etaty w Poczcie Polskiej, to pracownicy biurowi. W dużej mierze tacy, których zadania od dawna mogłoby – i powinno – wykonywać oprogramowanie. I to niekoniecznie AI, czy inne wynalazki z kilku ostatnich lat, ale nawet takie, które istniało już 20-25 lat temu.

System informatyczny nie potrzebuje przerwy na kawę, nie choruje, nie narzeka na zmiany procedur, nie odlicza dni do emerytury. System IT nie ma sentymentu do papieru, pieczątek ani do zeszytów z kolumnami, które trzeba „wypełniać ręcznie, bo tak zawsze było”.

To nie jest likwidacja miejsc pracy, tylko usuwanie patologii, tak jak chirurg precyzyjnie wycina z organizmu komórki nowotworowe.

Prawdziwe firmy – te nowoczesne, nastawione na rozwój – już dawno zrozumiały, że ręczne wklepywanie danych czy przekładanie papierów z kupki na kupkę to nie jest żadna wartość dodana. To tylko koszt. A Poczta Polska, jeśli ma przetrwać, musi zacząć funkcjonować jak firma, nie jak ośrodek terapii zajęciowej.

Mentalność: PRL wiecznie żywy

Ale to nie tylko kwestia technologii. To kwestia ludzi – i ich mentalności. Bardzo często są to osoby, które spędziły w tej samej instytucji 30 czy 40 lat. To nie tylko ich wina, że świat poszedł do przodu, a oni zostali w miejscu. Ale nie zmienia to faktu, że nie mają ani motywacji, ani często zdolności, by się dostosować. Praca w rytmie spacerowym, minimum wysiłku, maksimum oporu wobec zmian. Tak wygląda rzeczywistość wielu działów poczty.

Tymczasem firmy, które dziś zatrudniają nowych pracowników – zwłaszcza te prywatne – szukają ludzi młodych, głodnych sukcesu, elastycznych. Takich, którzy chcą się wykazać, którzy mają coś do udowodnienia – sobie, szefowi, światu. Ludzi, którzy wiedzą, że rynek nie ma litości dla przeciętności. I którzy nie pytają: „a co ja z tego będę miał?”, tylko raczej: „co mogę zrobić lepiej niż inni?”.

To są dwie różne klasy pracowników. I – brutalnie mówiąc – tych pierwszych nie da się przekształcić w tych drugich. Bo to nie tylko kwestia wieku biologicznego. To kwestia wieku mentalnego.

Koniec socjalnego romantyzmu

W Polsce wciąż pokutuje przekonanie, że państwowe instytucje to miejsce, gdzie „się zatrudnia” na całe życie, a nie miejsce, gdzie się konkuruje. Że pracownikowi się „należy”, niezależnie od tego, co wnosi do firmy. To właśnie ta socjalna naiwność sprawiła, że Poczta Polska przez lata stała się synonimem zastoju, zbytku i nieefektywności.

Dlatego zamiast oburzać się na zwolnienia, może warto zapytać: dlaczego dopiero teraz?

Zmiana boli, ale stagnacja zabija. Jeśli Poczta Polska ma nadal istnieć jako istotny gracz na rynku usług logistycznych, musi zatrudniać ludzi, którzy myślą przyszłościowo. I musi mieć struktury, które nie są skansenem, tylko dynamiczną, działającą jak automat maszyną. A do tego trzeba odważnych decyzji – również kadrowych.

Wnioski? Proste.

Ukraina idzie do przodu, bo musi – walczy o przetrwanie, modernizuje się na gwałt. Polska zaś może. Ale tylko pod warunkiem, że przestanie traktować państwowe firmy jak przechowalnie dla ludzi z minionej epoki. Dziesięć tysięcy zwolnionych? Może to właśnie pierwszy prawdziwy krok w kierunku cyfrowej, wydajnej i nowoczesnej Poczty Polskiej.

I może wreszcie przestaniemy się łudzić, że można mieć XXI-wieczne państwo z XIX-wieczną mentalnością.


Opublikowano

w

przez

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *